3 najlepsze zioła w walce z alergią

Oceń ten post
Kategorie:
Podziel się z innymi:

Cześć!

Dzisiaj chciałam praktycznie rozpocząć cykl poświęcony naturalnym sposobom radzenia sobie z alergią. Wybrałam dla Was rzeczy, które mają działanie uświęcone tradycją zielarską, ale również takie, które popiera nauka.

Proponuję rozpocząć od rzeczy najłatwiejszej, najłatwiej dostępnej i najprzyjemniejszej, czyli od 3 ziół, które świetnie wspomagają walkę z alergią (zwłaszcza z alergią na pyłki i katarem siennym), są bardzo bezpieczne i mogą być stosowane w formie ziołowego naparu.

Dlaczego trzech? Ponieważ uważam, że lepiej używać niewielkiej ilości i rzeczywiście je stosować, niż wymienić dwadzieścia przeróżnych form i potem nie zastosować żadnej z nich:)

Zapraszam!

 

Zioła i uczulenia.

Zanim zaczniemy kilka uwag. Tradycyjnie działamy zgodnie z zasadami BHP i świadomością, że post nie służy do samoleczenia i nie jest poradą lekarską.

Aczkolwiek, przytoczone poniżej rośliny nie mają praktycznie skutków ubocznych i alergia na nie jest dość rzadka. Wiecie, jest taka podstawowa zasada:

Możemy próbować różnych naturalnych remediów pod jednym warunkiem, który będzie powracał jak bumerang: o ile nie jesteśmy na nie uczuleni. Dlatego najpierw kilka słów o alergii na zioła.

Ludzki organizm jest bardzo skomplikowany i praktycznie w dziennikach medycznych zawsze znajdzie się osoba, która jest uczulona na coś, co jest uznawane za zupełnie bezpieczne. Tak samo jest z ziołami. O ile w przypadku przytaczanych na Ziołowym Zakątku roślin raczej rzadko się to zdarza (a alergia raczej nie jest zbyt mocna i nie można jej porównać np. do potencjalnie śmiertelnej alergii na orzeszki), o tyle temat alergizowania przez substancje naturalne jeszcze powróci przy okazji postu o odczulaniu pyłkiem pszczelim.

Jeśli chodzi o alergie i zioła, to stosunkowo często zdarza się alergia na przykład na rodzinę złożonych/astrowatych (Compositae), do których należą jedne z najczęściej stosowanych ziół o bardzo łagodnym działaniu: arnika, rumianek czy na przykład nawłoć.

Tutaj ciekawostka: jeśli ktoś jest uczulony na napar np. z rumianku i występuje u niego uczulenie skórne (przy zetknięciu się naparu ze skórą), wcale nie musi oznaczać, że nie może rumianku pić. Najczęściej rumianek uczula właśnie w formie stosowania miejscowego, jest jednak dużo lepiej tolerowany w postaci pitego naparu. Co więcej, zdecydowana większość osób, które sądzą, że są uczulone na rumianek, nie wykazuje żadnych oznak uczulenia jeśli zamiast naparu stosuje naturalny olejek eteryczny.  Co ciekawe, rumianek (o czym dalej) jest równocześnie rośliną stosowaną właśnie jako naturalny środek w walce z odpowiedzią alergiczną: więc nie wszystko jest oczywiste:)

Inną powszechnie stosowaną rośliną, która może powodować alergię, jest pokrzywa – przy zetknięciu z pełnymi histaminy „igiełkami”. Natomiast ususzona, upieczona, ugotowana, przygotowana w formie herbaty te właściwości uczulające traci. Zdarza się również alergia na mniszek lekarski: najczęściej jest to alergia na białe mleczko, które znajduje się w liściach i łodyżkach. Jako ciekawostkę dodam, że alergia na mleczko mlecza często idzie w parze z uczuleniem na lateks.

Jak więc widzicie, uczulać mogą przeróżne rzeczy i chcę, żebyście wiedzieli, że zioła nie są tutaj wyjątkiem.

 

3 zioła przydatne w radzeniu sobie z alergią.

Powiedzmy sobie wprost: jeśli cierpicie na mocną alergię możliwe, że przyjmowanie tych ziół nie zastąpi Wam leków. Może natomiast pomóc złagodzić syndromy, co jest udowodnione przez szereg eksperymentów (które przeprowadzano nie tylko in vitro, na szczurach czy myszach, ale też na ludziach – dalej przytoczę Wam przykład takiego eksperymentu). Zazwyczaj zioła te działają z różnych powodów, wiele z nich opisanych jest za pomocą hermetycznego biochemicznego języka: jeśli lubujecie się w takich rzeczach, odsyłam Was do linków z abstraktami badań. Kiedy skończymy cykl o alergiach, myślę, że zobaczcie powiązanie pomiędzy ich działaniem a działaniem innych przeciwalergicznych „suplementów”.

Żeby te zioła miały szansę zadziałać, trzeba przyjmować je regularnie: najłatwiejszą formą jest forma naparu (https://klaudynahebda.pl/herbatka-ziolowa/), ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby używać ziół w formie kapsułek, tabletek, liofilizowanych etc. etc.  Zazwyczaj poleca się około 3 szklanek dziennie (można wtedy pić po pół szklaneczki przez cały dzień) przez około 2 tygodnie, aby zobaczyć efekt.

Gotowi?

Zaczynamy!

Pokrzywa

pokrzywa

Pokrzywa przychodzi pierwsza do głowy jeśli chodzi o właściwości antyalergiczne. Można przyjmować ją w formie naparu, ale prowadzono również badania, w którym uczestnikom podawano liofilizowane kapsułki z pokrzywą (liofilizacja to specjalny sposób suszenia za pomocą mrożenia): uczestnikom badania podawano 2 kapsułki takiej pokrzywy po 300 mg surowca jedna. Po tygodniu badani zanotowali złagodzenie syndromów alergii na pyłki i kataru siennego.

Testy in vitro (testowano ekstrakt z pokrzywy, niestety nie wiem dokładnie jakie stężenie) wykazały, że ekstrakt z pokrzywy wpływa na receptory odpowiedzialne za powstawanie alergii oraz zwiększanie poziomu histaminy. Jeśli jesteście biochemikami, więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj.

Pokrzywa działa także mocno przeciwzapalnie, jest bogatym źródłem chlorofilu, żelaza, prowitaminy A i witaminy C, więc chcecie ją włączyć do diety). Praktycznie nie występują skutki uboczne i nie są znane przykłady przedawkowania pokrzywy czy interakcji z lekami.  Za najmniejszą dawkę przyjmuje się 8-12 g suszonego ziela dziennie (nie naparu, ziela), ale nie trzeba jakoś specjalnie się przejmować, czy dać łyżkę, czy pięć.

Jako ciekawostkę dodam, że według przeprowadzonej w 2013 roku ankiety, pokrzywa (obok spiruliny) jest najczęściej stosowanym naturalnym remedium na alergię wśród respondentów w Turcji.

Rumianek

Może być rumianek „zwykły” (rumianek pospolity, Matricaria chamomilla), może też być rumianek rzymski/rumianek szlachetny (Anthemis nobilis), który częściej jest używany w profesjonalnym ziołolecznictwie. Jak już zauważyliście, rumianek ma taką podwójną naturę.  Może być mocno uczulający – zwłaszcza napar stosowany zewnętrznie, może jednak działać jako zioło obniżające poziom histaminy. To jedno z najczęściej chyba polecanych remediów na alergię. Tradycyjne zastosowanie potwierdzają także badania (chociaż częściej znajdziecie badania na temat tego, jak rumianek może uczulać). Wykazano na przykład, że ekstrakt z rumianku znacząco obniża poziom histaminy w mastocytach (to takie komórki tkanki łącznej i błony śluzowej) – dla dociekliwych abstrakt z badań.

Ważne, żeby wybrać dobry jakościowo rumianek: pisałam o tym przy okazji Ziołowego 101 (https://klaudynahebda.pl/herbatka-ziolowa/). Rumiankowa sieczka wiele w sobie nie ma, natomiast dobrze ususzony koszyczek, jak najbardziej. Można się zdziwić, jak mocna to jest herbatka (ze zdecydowanie goryczkowym tonem).

Nawłoć

nawłoć

U nas praktycznie wcale nie stosowana, natomiast w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w pełni zielarskiej chwały.

Fantastyczna roślina jeśli chodzi o łagodzenie objawów alergii. Działa troszkę inaczej niż pozostałe dwie: przede wszystkim ma bardzo dużo antyoksydantów (niektórzy mówią, że więcej niż zielona herbata) i to właśnie one wpływają na jej przydatność w leczeniu symptomów. Zwłaszcza kataru siennego.

Drobna uwaga: świeże  liście nawłoci mogą być uczulające dla osób, które są uczulone na lateks.

 

Materiał bonusowy

Oczywiście, to nie wszystkie rośliny działające antyalergicznie.

Za jedną z najmocniej działających w ten sposób roślin uważa się czarną porzeczkę (pączki czarnej porzeczki) – więcej możecie przeczytać we wpisie o gemmoterapii. Innymi roślinami są między innymi melisa, bluszcz, jeżówka czy rzepik.

Picie ziołowych naparów możecie stosować równocześnie z aromaterapią. Niektóre olejki eteryczne mają silne właściwości przeciwzapalne, dlatego również mogą Wam pomóc złagodzić symptomy alergii. Wiele alergików sięga podczas pyłkowego sezonu po olejek tymiankowy lub wygodny zestaw na przeziębienie.

Zestaw na przeziębienie dla dzieci

Co możesz przeczytać jeszcze?

 

PS. Korzystałam z wiedzy własnej, ale też z książki: Principles and Practice of Phytotherapy. Modern herbal medicine, ed 2, 2013.